Dziś Wigilia! Czy u Was wszystkie przygotowania już dobiegły końca?
Jeśli potrzebujecie szybko zrobić dekoracyjne świeczniki świąteczne na stół, to śpieszę z trzema pomysłami na proste i szybkie ich zrobienie!
Świąteczny klimat przyczynił się do powstania u mnie ogromnej weny, dzięki której stworzyłam parę "szybkich" ozdób, którymi udekorowałam dom...Dlaczego "szybkich"? A dlatego, że to pomysły na szybkie dekoracje dla tych, którzy nie maja za dużo czasu na ich przygotowanie a chcieliby je mieć nie wydając mnóstwa pieniędzy i nie wysilając się za bardzo ;)
Oto pierwsza z nich - girlanda ozdobna (ja ją powiesiłam na poręczy)
Dzień pełen przygotowań do jutrzejszej Wigilii i Świąt Bożego Narodzenia...ale ja w trakcie tego całego zamieszania postarałam się o przygotowanie kilku postów świątecznych...
Dawno nie rysowałam ołówkiem, ale w wolnej chwili udało mi się naszkicować prostego Mikołaja...
Świąteczny nastrój już poczułam od początku miesiąca stąd te wszystkie świąteczne tutoriale, które znajdziecie na moim blogu...
Specjalnie dla Was zrobiłam kartkę świąteczną na Boże Narodzenie.
Z całego serduszka życzę Wam wszystkiego co najlepsze !
W Wigilię Bożego Narodzenia Gwiazda Pokoju drogę wskaże. Zapomnijmy o uprzedzeniach, otwórzmy pudła słodkich marzeń. Niechaj Aniołki z Panem Bogiem, jak Trzej Królowie z dary swymi, staną cicho za Twoim progiem, by spełnić to, co dotąd było snami. Ciepłem otulmy naszych bliskich i uśmiechnijmy się do siebie. Świąt magia niechaj zjedna wszystkich, niech w domach będzie Wam jak w niebie...
6 Grudnia to odpowiedni czas by rozpocząć świąteczny okres!
Życzę wszystkim wesołego Małego Mikołaja! :)
Z tej okazji postanowiłam stworzyć dla Was świąteczną kartkę...
Święta tuż tuż...ale najpierw Mikołajki...zaraz zaczną się porządki, pieczenie ciast...jak to w święta...postanowiłam więc ozdobić bloga i stworzyć nowego posta już w świątecznym klimacie...
Krok po kroku zrobiłam tutorial w Photoshopie, w którym powstała bombka.
Zobaczcie sami jak wyglÄ…dajÄ… etapy jej tworzenia.
Dzisiaj mały przerywnik w muralach (ale to nie koniec!).
Przedstawiam Wam Son Gohana z Dragon Ball Z w moim wykonaniu. Dawno nie używałam moich kredek akwarelowych a tu tak niespodziewanie udało mi się narysować coś w miłym geście dla bliskiej mi osoby. Nie mogę doczekać się weny, która wreszcie pomoże mi dalej rysować i znaleźć się w moim kredkowo - ołówkowym świecie...
Kolejne wyzwanie ścienne...tym razem to uliczka Toskańska w pewnym mieszkanku. Mural w pomieszczeniu to całkiem oryginalny pomysł na wystrój. Zamiast kupowania fototapety można pokusić się o ręcznie malowaną ścianę. Trwa to dłużej niż przyklejenie fototapety (dzięki mojemu najlepszemu pomocnikowi czas ten znacznie się skrócił, za co pragnę mu podziękować) ale efekt końcowy ma w sobie coś wyjątkowego. Postanowiłam więc ściągnąć właścicielom trochę romantycznej Toskanii do ich kuchni...
CZAS
- tak ważny w życiu...umyka nam tak szybko...sekunda za
sekundą...minuta za minutą...godzina za godziną...dzień za
dniem...wykorzystajmy go jak najlepiej potrafimy!
Z tego, co wiem istnieją równoległe światy a w każdym z nich jest wybawca, który ocali świat przed złem!
W
każdym z nas istnieje taki bohater... To my musimy zawalczyć aby jedyne
niepowtarzalne życie, które zostało nam dane po coś nabrało sensu i to
my sami musimy odnaleźć w sobie siłę i cel, do którego chcemy dążyć i
spełniać marzenia!
MojÄ…
pasją jest rysunek, malarstwo jak i szeroko pojęta grafika komputerowa!
To jest świat artysty kreatywnego, to całe moje Ja! Nie wyobrażam sobie
życia bez tego wszystkiego...
Zdecydowałam, że połączę te wszystkie moje pasje i od dzisiaj chcę aby moje "wypociny" ujrzało większe grono odbiorców...
Once Upon A Time - Uwielbiam! ♥
Oto pierwszy mój foto-collage stworzony w PhotoShopie step by step:
Rysując lub malując zawsze dokumentuje moją pracę robiąc zdjęcia "krok po kroku". Tworząc ten mural zrobiłam mnóstwo zdjęć ale niestety los chciał, żeby folder z nimi przepadł na amen :( Odzyskałam na całe szczęście taką ich ilość aby móc stworzyć ten oto post - drugą część muralu :)
Pogoda wciąż nie pozwala mi ostatecznie skończyć całości ale mam nadzieję że jeszcze w tym roku to skończę :)
Obiecałam, że niedługo zacznę wstawiać posty z moim muralem i właśnie nadszedł ten moment (sama dłuuugo go wyczekiwałam...). Niestety przez naszą piękną deszczową pogodę nie mam jak go dokończyć, choć już naprawdę niewiele zostało :( Jak będzie jeszcze ładniejszych parę dni to na pewno to nadrobię a póki co wstawiam I część mojego muralu, który jest moim pierwszym w tej kategorii malarstwa ściennego (malowałam przedszkole jak pamiętacie). Ściana mega krzywa, dzieli mnie od sąsiadów...wpadłam na ten pomysł zupełnie spontanicznie, po czym kupiłam potrzebne farby i pędzle i zaczęłam działać! Pomysł na I część - tajemniczy ogród, magiczne miejsce, bez otaczających ludzkość problemów, gdzie chciałoby się zostać na zawsze albo przynajmniej często do niego wracać!
Seria sów kończy się z dzisiejszym postem, to już zostało przeze mnie postanowione...
Następny post to będzie mam nadzieję już ten właściwy, na którego ja sama czekam z niecierpliwością!!! Wena przyszła to trzeba kończyć powoli a już naprawdę niewiele potrzeba, żeby ten mural Wam pokazać, bo to będzie coś w czym zaczynam działać - coś wielkiego! Ale to dopiero jak skończę moje dzieło ;) A tymczasem...
Pogoda na dworze coraz bardziej przypomina jesień! Wena na skończenie muralu nie chce przyjść...muszę ją zmusić, żeby mi pomogła w końcu...Tymczasem zobaczcie jak wyszła mi trzecia sówka. Myślę, że całkiem nieźle wygląda, jest taka okrąglutka i całkiem fajna :) Trening czyni mistrza więc może dlatego tak dobrze mi się ją rysowało mimo, że nie mam doświadczenia w szkicowaniu długopisem...została jeszcze czwarta mała nocna łowczyni ale na razie cieszcie się tą poniżej ;)
Przyszedł czas na kolejną sówkę mojego autorstwa :) Nie mam jakoś weny na nic zupełnie ale żeby nie robić dużego przestoju trzeba się zmobilizować i pokazać Wam chociaż tą drugą sówkę naszkicowaną przeze mnie długopisem...
Moi drodzy! Pokażę Wam teraz moją serię sów, które narysowałam długopisem już jakiś czas temu. Niestety w natłoku obowiązków, zajęć i braku czasu na cokolwiek o nich zupełnie zapomniałam i dopiero niedawno się na nie natknęłam...Jestem teraz bardzo zajęta malowaniem muralu i to pochłania całą moją kreatywność i każdą wolną godzinkę.
Mam nadzieję, że skończę już naprawdę niebawem :)
Przyszedł czas, żeby Wam pokazać nad czym ostatnio pracuję. Jakiś czas temu zaczęłam tworzyć duży projekt...mianowicie malarstwo dużego formatu jakim jest mural. Nie mam zbyt dużo wolnego czasu dlatego z każdą wolną chwilą staram się stworzyć jego fragment...za jakiś czas na pewno w całości wstawię go tutaj, bo teraz jest jeszcze za wcześnie a chcę Wam pokazać efekt końcowy :-) Zapowiedź będzie w krótkich filmikach takich jak poniżej :-)
Przedstawiam Wam moją, dopiero co odkrytą technikę rysowania, którą ostatnio bardzo polubiłam!
Kiedy nie masz ołówka pod ręką a bardzo chcesz coś narysować to bum! I objawia się leżący obok długopis! Długo się zastanawiałam jak można rysować długopisem...tutaj nie możesz sobie zetrzeć gumką niechcianych linii więc jest o wiele trudniej...ale coś mnie podkusiło (to chyba sprawka mojej siostry Weny!) i zaczęłam rysować bohaterki Marvela i DC...jak na razie możecie zobaczyć cztery z nich poniżej :-)
DIY - kolejny post z tej serii. To już drugi stojak na kwiatki...tyle, że tym razem wymyśliłam go sama (moja kreatywność mnie czasem zadziwia...).
Stworzyłam go ze starej drabinki (od łózka piętrowego) i szafki (która nikomu nie potrzebna stała sobie na strychu). Ahh jak ja lubię dawać drugie życie starym przedmiotom :)
Zacznijmy od definicji słowa "kreatywność"...Ciocia Wikipedia podpowiedziała mi, że myślenie kreatywne, to myślenie prowadzące do uzyskania oryginalnych i
stosownych rozwiązań. Alternatywna, bardziej codzienna definicja
kreatywności mówi, że jest to po prostu zdolność tworzenia czegoś
nowego.
Ja nie ukrywam, że od dziecka mam tą zdolność tworzenia z czego naprawdę bardzo się cieszę, bo kiedy tworzę jestem w swoim świecie :)
Postanowiłam przerobić starą doniczkę na zupełnie nową - ujęłabym to tak: "tchnęłam w nią nowe życie". Wystarczyło wziąć pędzel, trochę farby i voilà !
Jak obiecałam w ostatnim poście, teraz będzie trochę więcej na temat DIY a raczej CIY - Change It Yourself (tak chyba powinno się to dosłowniej nazwać ten post), bo jak wskazuje pierwsze słowo "zmieniłam" stary przedmiot na nowy :)
Robiąc remont, odświeżając ogród, można się przy tym naprawdę odprężyć i pobawić (ja to uwielbiam!). Na tarasie stał stary stojak na kwiatki zrobiony z deseczek na wzór płotka. Przecież nikomu nie potrzebny nadawał się już tylko do wyrzucenia...a nie! właśnie tutaj tkwi całe sedno sprawy...Ze starego, niechcianego przedmiotu można zrobić naprawdę niezłe cudeńko - jak nowe!
Wystarczy tylko pędzel, farba (ja wykorzystałam olejną, białą...ale do pomieszczeń spokojnie wystarczy farba wewnętrzna), wyobraźnia i trochę chęci.
Poniżej zdjęcia jak mi wyszła ta magiczna zmiana starego na nowe.
DIY (Do - Zrób, It - To, Yourself - Sam) - całe sedno tkwi w tych trzech literkach.
Dawno już nie miałam ołówka w ręku...a to dlatego, że przyszedł sezon letni / ogródkowy.
Grzechem byłoby nie wykorzystać tych ciepłych dni na design i zmiany w ogródku.
Moim zadaniem było stworzyć poduchy na narożnik z palet (już go uwielbiam!)
Od dziś będą pojawiać się nowe posty związane właśnie z kategorią DIY.
Faktem jest że jak się zrobi coś fajnego z tego co się posiada, to uśmiech od razu się pojawia
(ale też taka mała satysfakcja z tego że coś się jednak potrafi).
Budowa altany, narożnik, poduchy, a za jakiś czas będzie zupełna nowość (nie zdradzę co to, bo nie chcę zapeszać)
Poniżej opis + zdjęcia wykonanych przeze mnie poduszek.
1. Potrzebne będą: miarka, nitka, duża igła, całkiem sporo materiału,
talent do szycia ręcznego no i zawziętość (nie opuszczała mnie na krok)
2. Wymierz poduszki, następnie wytnij z kawałka materiału ilość potrzebną do obszycia tak aby materiał przechodził na druga stronę poduszki.
3. Przypnij materiał szpilkami aby się nie zsuwał (bo po co się męczyć)
4. Nawlecz igłę i do dzieła!
5. I voilà ! Gotowe!
Zdobyłam trochę weny i postanowiłam, że ją wykorzystam... Od dłuższego czasu zaczęłam naprawdę lubić temat wilków, seriale z nimi i wgl...stwierdziłam, że spróbuję jednego narysować (hej, czemu jeszcze tego nie zrobiłam do tej pory???)
Tym razem połączyłam ołówek i kredki akwarelowe i wyszło całkiem przyzwoicie jak na zupełny spontan...
Rysowanie sprawia mi radość, tworzę wokół siebie taki mój świat i tam czuję całkowitą wolność i mogę bawić się moją wyobraźnią.
Tak mają Ci, w których tkwi artystyczna dusza a ja ją posiadam i wciąż rozwijam swoje umiejętności. Co do rysunku, to nosek mi całkiem fajnie wyszedł, a najgorzej z sierścią mi idzie ale to jeszcze nic straconego...
Życie...niewinność...ulotność...jak motyle, które zachwycają pięknem ale tylko na chwilę... To
rysunki, które stworzyłam czerpiąc z mojej wyobraźni...obrazy, które
kreują cały ten chaos myśli w mojej głowie...niewielu ma tą zdolność i
wrażliwość artystyczną jak i poetycką, żeby zrozumieć mój tok myślenia
ale mam nadzieję, że odpowiednie osoby przypadkiem odnajdą ten post na
moim blogu i zrozumieją tą głęboką myśl zawartą tutaj...patrząc na
abstrakcyjne obrazy artystów każdy widzi i odczytuje je na swój sposób,
co daje nieskończone pole manewru myślowego i niewiarygodnej mocy jaką
jest wyobraźnia ludzka...przy okazji zaczęłam posługiwać się kredkami
akwarelowymi i tworzyć coś swojego...mam nadzieję, że to dopiero
poczÄ…tek...
Wypróbowałam ostatnio moje nowe cudne kredki akwarelowe (Mondeluz Koh-i-noor, 24 kol.) i muszę przyznać, że bardzo dobrze mi się nimi koloruje i tworzy...
Spontanicznie wpadłam na pomysł narysowania nimi Illidana - upadłego nocnego elfa, jednej z kluczowych postaci w fikcyjnym świecie Warcrafta (gracze i fani gier komputerowych Heroes of the Storm i War of Warcraft wiedzą o kogo chodzi...).
To moja pierwsza próba tej skomplikowanej i szczegółowej postaci fantastycznej, wcześniej był Murky z HotSa (http://agathacarts.blogspot.com/2016/02/heroes-of-storm-murky.html ) ale to co innego, bo każda postać ma w sobie tą indywidualność a każda metoda kolorowania (tutaj akwarele a tam pastele) to zupełnie inna technika...
Przyszedł czas na wypróbowanie nowych kredek akwarelowych Koh-I-Noor!
To dopiero początek całej zabawy z tymi cudeńkami...poniżej etapy tworzenia drzewka i trochę magii, czyli ''nanieś pędzelkiem trochę wody na kredki a wtedy zamienią się w farby"...
Let it go...let it goooo...cudna bajka, która robi wielki szał wśród małych dziewczynek i kolejne zamówienie właśnie na Elsę z Krainy Lodu...ostatnio dostałam cudne kredki akwarelowe firmy koh-i-noor i musiałam je wypróbować (w całym rysunku użyłam jeszcze pasteli olejnych i suchych)
No cóż mam nadzieję, że Elsa zagości na ścianie u mojej kolejnej małej klientki...
Szkic postaci to jeszcze długa droga przede mną (w porównaniu do mistrzów rysunku) ale praktyka i ćwiczenie nadgarstka to krok w dobra stronę...Po wypróbowaniu nowego bloku i ołówków muszę zdradzić, że naprawdę dobre akcesoria wraz z opanowaniem techniki to podstawa do tego aby osiągnąć cel. Zaczęłam sobie szkicować postać i powstał taki sobie oto szkic tancerki...
Praktyka czyni mistrza! Tak, to akurat prawda...wiem z własnego doświadczenia. A żeby tworzyć trzeba mieć odpowiednie do tego narzędzia ;-) Właśnie nabyłam kilka nowych cudeniek do tworzenia i jestem oczarowana ich jakością (może dla fachowców to jest nic ale dla mnie - początkującej całkiem sporo...) Nowe bloki rysunkowe, ołówki...nawet fiksatywę (spray, służący do zabezpieczania wykonanych rysunków i prac przed przypadkowym roztarciem i uszkodzeniem) sobie sprawiłam :-)
Czas na szkic ołówkiem...robione na zamówionko drzewo to było kolejne wyzwanie...jak mawiają "praktyka czyni mistrza", im więcej będziesz rysować i ćwiczyć rękę i swoją technikę tym lepiej będziesz tworzyć :-) Czekam na kolejne wyzwania - bo o to w tym wszystkim chodzi aby się cały czas rozwijać i smakować nowości...poniżej jak zawsze zdjęcia ukazujące kolejne etapy tworzenia drzewka w formacie A2...
Długo oczekiwany post właśnie ujrzy światło dzienne i pokaże się światu!
Oto spore zlecenie na postać z gry...wysokość 1,5m więc dosyć konkretna...bardzo czasochłonne wyzwanie ale wreszcie skończone i można się chwalić (albo i nie, sami zdecydujcie).
Poszło na tego potworka mnóstwo czasu i duża ilość pasteli ale mam nadzieję, że klientka jest zadowolona. To było naprawdę niezłe wyzwanie dla mnie i z niecierpliwością czekam na następne!
Witajcie kochani! Od dłuższego czasu pracuję nad większym rysunkiem...Ale w międzyczasie dostałam małe zamówionko - obraz z Krainy Lodu 100x70cm.
Jak zawsze zużyłam duuuuużo pasteli (szczególnie białej...)
Zajęło mi to parę dobrych godzin ale dało mnóstwo przyjemności :-)
Efekt zobaczycie poniżej:
Dziś w poście coś innego niż zwykle(choć wciąż z serii DIY...). Ostatnio trochę zaczęłam urządzać pokój i wpadłam na pewien pomysł...
sami ocenicie czy fajny ;-)
Miałam gdzieś jedno wolne płótno i powiesiłam je na ścianie, wpadłam jednak na pomysł żeby coś na nim stworzyć...powstały na nim literki kaligraficzne/ozdobne, na które rozpoczynają się imiona moje i siostry...to całkiem ciekawy pomysł muszę przyznać i ładnie wygląda na ścianie jako dekoracja.